30 kwietnia 2025, środa Swego czasu Wasilij Grossman złożył do sowieckiej cenzury nową powieść. Po jakimś czasie dostał odpowiedź mniej więcej w te słowa: to nie czas i miejsce, aby oceniać, czy Wielka Rewolucja Październikowa była konieczna, czy też nie. Dlatego powieść pańską będzie można wydać za dwieście albo trzysta lat. * * * Przypomina mi się ta scena zawsze, kiedy w polskiej przestrzeni publicznej (chciałem napisać: w polskiej przestrzeni intelektualnej, ale prędko się roześmiałem) próbują się, różnymi drogami, spod różnych piór, przebić jakieś tematy zasadnicze, które od razu, od roku 1989, przez władców III RP uznawane były i są za przejaw „oszołomstwa” osób próbujących wprowadzić je do debaty bądź za takie, o których dyskutować jeszcze nie pora, za wcześnie, wrócimy do tego kiedyś, gdy państwo i naród będą na to gotowe. Za trzysta lat. * * * Katalog tych tematów, czy też jak powiadali rosyjscy inteligencji w XIX wieku: „przeklętych p...
Posty
Wyświetlanie postów z kwiecień, 2025
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
28 kwietnia 2025, poniedziałek W zvisie, stolik obok, jakiś facet puścił przez telefon, na cały głos, audiobook platońskiej Obrony Sokratesa , czytany bodaj przez Chyrę. Po chwili wyłączył, a gdy wychodził, to rzucił przez ramię: „czekają mnie straszne dni”. * * * „To jest jednak stuknięte miasto – powiadał kiedyś Jan Nowicki – stuknięte miasto”. I wyjaśnił dlaczego: „idę sobie i koło Europejskiej jest cygańska kapela, to im mówię – przyjdźcie dziś na przedstawienie, będzie przenoszenie stolicy do Warszawy i koronacja…, a kto będzie królem? Ja mówię: Piotr Skrzynecki. A taki bezzębny Cygan: acha… to będziemy mieć króla! Przyjął to na 100 procent, jak Boga kocham!”. * * * Przeczytałbym jakieś poważne studium o historii antagonizmów na linii Kraków-Warszawa, o dziejach wzajemnych uprzedzeń i stereotypów. Ale to musiałbym sam coś takiego popełnić. Z pierwszych "badań" wychodzi mi, że to tamci zaczęli... * * * Dziś kolejna debata prezyde...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
27 kwietnia 2025, niedziela Ponadto ty jesteś A ciebie nikt mi nie zabroni Źle spałem Spałem źle Przyśniła mi się idea przyśnił mi się działacz Przyśniły mi się obowiązki i konieczność skruchy * * * Przespać życie – jest to myśl jakaś. Jerzy Stempowski uważał, że nie ma takiego problemu, którego nie można by nie przespać. Kłopot? Do wyra! Spać i odkładać decyzję na później. * * * Czai się jednak na nas we śnie jedna pułapka: idealny bezsens życia. Tylko we śnie możemy go doświadczyć. Labirynt bez wyjścia jest możliwy wyłącznie we śnie. W życiu, na nasze nieszczęście, zawsze znajdzie się jakaś furtka. * * * Spotkałem się z Przyjacielem, który od kilkunastu lat zawodowo pracuje z bezdomnymi. Jako osobie stroniącej od mediów społecznościowych zrelacjonowałem mu historię marszałka Hołowni i dyskusję na temat „osób w kryzysie bezdomności”. Termin, co mnie nie zdziwiło, kompletnie obśmiał. W „kryzysie bezdomności” – powiada – ...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
26 kwietnia 2025, sobota Wstałem rankiem i nawet twarzy nie przemywszy zapisałem się na kurs nauki jazdy konnej. * * * W przyszłej armii piastowskiej chciałbym być bowiem wojem na koniu, oficerem pachnącym stajnią i dobrą wódką, mającym kawałek ziemi i garstkę chłopów, do którego wzdychają kobiety. * * * Skoro mowa o pańszczyźnie, którą na język postępowych, acz nie bardzo wykształconych, historyków i publicystów, tłumaczy się jako niewolnictwo, to przypomniała mi się jedna rzecz. W pewnym pamiętniku jakiegoś naszego karmazynowego szlachciury z początku XIX wieku można przeczytać, że ów pan na włościach zapraszał do siebie innych znakomicie urodzonych gości, których „częstował swoimi chłopkami”. Innymi słowy, zjeżdżali się do niego, jak do darmowego burdelu. Pamiętniki te były omawiane ongiś przed wojną w obecności mojego wolteriańskiego Mistrza prof. Władysława Konopczyńskiego. Zapytano go, co sądzi o tekście i o tym konkretnym fragmencie. Na to Kono...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
25 kwietnia 2025, piątek W Krakowie totalne "spaździerniczenie" i kompletny "dodupizm", co tłumaczy się pogodą najpodlejszego sortu, najgorszą, z jaką w Polsce można mieć do czynienia: chłód i nieustany, drobny, siekający z każdej strony, deszcz, przed którym nic nie chroni. Jak w Wietnamie Foresta Gumpa – deszcz, który pada bokiem, a nawet zdaje się padać z dołu do góry. * * * Zważywszy, że i tak musiałem dziś zajrzeć to tu, to tam, wyjątkowo pojeździłem trochę po mieście tramwajem, w którym poczytywałem wspominki Konwickiego. Ostatnio miałem kilka rozmów i drobnych złośliwości na temat starzenia się i akurat u Konwickiego trafiam na taki oto dialog ze Stryjkowskim: - Ile masz lat, Julku? - Co znaczy ile? Tyle, co wszyscy. * * * W najlepszym stylu przedwojennej „blond bestii”, czyli Wodza Falangi Bolesława Piaseckiego, złożył dziś królowi Bolesławowi Chrobremu meldunek ze świetności Rzeczypospolitej premier Donald Tusk. Pal to licho – wieczorem on sam, T...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
24 kwietnia 2025, czwartek Czytam nową książkę mojego Przyjaciela Wojciecha Muchy (współautor Andrzej Gajcy). On, to jest Wojtek, myśli, że jej nigdy nie przeczytam, ja mimo to po czystej w takim razie złości poczytuję, a to znaczy, że jesteśmy w pół drogi i może się spotkamy. Ale mniejsza... Książka jest o tym, co każdy widział i każdy wie, a udaje, że nie widział i nie wie, czyli o przewałach wyborczych podczas ostatniej kampanii samorządowej w Krakowie. Jeśli kto ciekaw szczegółów – opisanych i solidnie udokumentowanych przez autorów, to niech spieszy z zamówieniem. Omawiał książki nie będę, mam na razie jeno dwie uwagi. Pierwsza, że dobrze byłoby ją czytać w pakiecie z pracą Rafała Matyi o Krakowie – mieście zero , w której Matyja, spacerując – dosłownie – po Cmentarzu Rakowickim szuka klucza do zrozumienia fenomenu nowoczesnego Krakowa, a przy okazji trafia kluczem do dziurki pod tytułem „krakówek”. „Krakówek” to nic innego, jak wzajemne, niekiedy bardzo nieoczywiste...