10 maja 2025, sobota W 1900 roku rozpisano wśród anarchistów europejskich ankietę na temat ojczyzny – czym dla nich jest, jak rozumieją to pojęcie, jakie wywołuje ono u nich emocje. Przykładowe odpowiedzi: „ta część kuli ziemskiej, którą nazywają Hiszpanią”, „glob ziemski”, „wszechświat”. * * * Według badań przeprowadzonych w 2023 roku 14 procent Polaków jest „zawstydzonych Polską”, dla nich „bycie Polakiem to powód do wstydu”, natomiast 28 procent Polaków to „wycofani pesymiści”, dla nich „bycie Polakiem w sumie niewiele znaczy”. * * * A propos procentów. - Na co Pan wydaje pieniądze? – pytają Wieniawę-Długoszowskiego. - 80 procent na kobiety i wino – odpowiada. - A resztę? - Wstyd się przyznać, ale trwonię. * * * Statystyki bywają rzecz jasna złudne, szczególnie te dotyczące postaw, gdy przyjdzie czas próby i powie: sprawdzam. Dla przykładu w 1914 roku rząd francuski miał na wypadek wojny sporządzoną listę ponad 250...
Posty
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
8 maja 2025, czwartek Gdyby zwierzęta mordowały z premedytacją, to okazywałyby odruch ludzki – przypomniał mi się ten aforyzm Leca, gdy wczoraj wieczorem pojawiła się informacja o diabelskim mordzie na Uniwersytecie Warszawskim. * * * Piszę – diabelskim, bo trzeba nam nazywać rzeczy po imieniu. Bestialstwo, czyli rzecz przynależna zwierzętom, nie wynika z premedytacji, ale natury, jest przeto czymś poniekąd zrozumiałym, nawet akceptowalnym, skoro znamy reguły gry. To jednak, co potrafią wyprawiać ludzie nosi już cechy diaboliczne. Ja wiem, że wyparliśmy istnienie diabła z powszechnej świadomości, ba, z wolna jego obecność wypiera nawet religia, teologia. Tymczasem on jest i ma się dobrze. Notabene Czesław Miłosz bardzo odczuwał obecność diabła w świecie, podobnie Aleksander Wat – ten drugi to już wręcz namacalnie. Warto sięgnąć do Mojego wieku Miłosza i Wata, to czytając Watowe wynurzenia o komunizmie i Sowietach sami poczujemy zapach siarki. U Kafki podobnie....
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
7 maja 2025, środa Po narodzinach Andrzeja Bobkowskiego, gdy jego matka chrzestna po raz pierwszy zobaczyła niemowlę, krzyknęła: „To nie dziecko! To skandal!”. * * * Spacerując dziś po jesiennym Krakowie przypomniałem sobie tę scenę i pomyślałem, że to piękne skądinąd słowo, może być jednowyrazowym kluczem do wszystkiego, do każdej sytuacji, do opisu całej, rozbieranej na części pierwsze, naszej rzeczywistości. Dzisiejsza pogoda w Krakowie? To skandal! Poziom kampanii prezydenckiej? To skandal! Liczba nowości historycznych w księgarni na św. Anny taka, że brakuje życia, by choć co nieco przekartkować? To skandal! Zabijanie uniwersytetu i nauki ewaluacją i punktozą? To skandal! Runda wiosenna Cracovii? To skandal! Skończyła się w knajpie beczka z Murphy’sem? To skandal! (I groźba pozbawienia życia!). * * * To wszystko najprawdziwsza prawda, a stary Hegel pisał czy mówił, że na dźwięk słowa „prawda” każdemu człowiekowi z nieuprzedzonym umysłem, uczciwemu in...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
6 maja 2025, wtorek Kobiety chodzą po Plantach w kożuchach, mężczyźni napełnili trunkami piersiówki i pochowali po kilka po kieszeniach płaszczy i marynarek. W Krakowie wiosna. * * * Kampanię prezydencką, w której nie tyle mam swojego kandydata, co nade wszystko mam swojego antykandydata, obserwuję z dość dużego dystansu. Przyczyną tego jest to, że – parafrazując powiedzenie Zbigniewa Herberta o socjalizmie – „moją skromną i pokątną tajemnicą jest to, że nie wierzę w naprawienie Polski”. * * * Szlag mnie trafia, ergo sum. * * * Marek Wróbel, przeczytawszy moje refleksje o inteligencji, skomentował je następująco: „wynika, że inteligent to twórca i krzewiciel kultury oraz ducha. Nie wiem, czy pasuje to do funkcji transpondera obcych norm i wywoływacza poczucia niższości”. Wróbel dotknął problemu, który polskim elitom towarzyszy od kilkuset lat. I to na wszystkich możliwych polach życia państwa i narodu, od kwestii cywilizacyjny...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
5 maja 2025, poniedziałek Jeden z dziekanów w korpusie moich przyjaciół – Mucha Wojciech, zwrócił mi wczoraj uwagę na marginesie moich refleksji o inteligencji, że po 1945 roku komuniści inteligencję, niemal natychmiast, zaczęli społeczeństwu zohydzać jako bankruta czasów minionych, wielkopańskich, złych i zepsutych, w których to inteligencja, odrealniona w swoich kawiarniach od życia i krzywdy ludu, także była odpowiedzialna za wyzysk i niedolę tego ostatniego. Prawda. Zaczęło się od wykładów na Uniwersytecie Łódzkim i książki prof. Józefa Chałasińskiego o społecznej genealogii inteligencji, w której – jak to zgrabnie ujął Andrzej Braun – Chałasiński „udowadniał, że ta inteligencja jest poszlachecka i właściwie taka z nieprawego łoża, ma poszlacheckie ciągoty, a w gruncie rzeczy jest czymś nieautentycznym”. W tym samym czasie Chałasiński otworzył na ten temat dyskusję na łamach „Kuźnicy”. Był to czas, okres 1946-1947, gdy komuniści pozwalali jeszcze toczyć takie – oczywiście odpowied...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
4 maja 2025, niedziela W toku kampanii prezydenckiej coraz więcej reakcji na książkę wywiad-rzekę Rafała Trzaskowskiego. Głos zabrał także redaktor „Rzeczpospolitej” Szułdrzyński Michał, który był napisał, że z książki wyłania się nic innego, jak dramat inteligenta, który zmuszony został być politykiem. A mnie się przypomina stary Talleyrand: „niczego nie zapomnieli i nic się nie nauczyli”. Albo bardziej na miejscu byłby tu Faust. Naczytali się bowiem, a i tak „bin so klug als wie zuvor”. * * * Napisałem na Twitterze Szułdrzyńskiemu, że jako żywo ani Trzaskowski, ani on inteligentami nie są, na co część osób zareagowała komentarzami, że kandydata i redaktora obrażam, tu i tam protesty – kimże ja jestem, aby rozdawać bądź zabierać patenty na bycie inteligencją i wreszcie pytania – to w takim razie, do licha, co to znaczy dzisiaj w Polsce ta cała inteligencja i kto ostatecznie doń przynależy? * * * Nie warto dawać kwiatów do wąchania temu, kto ma...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
2 maja 2025, piątek W jednym z listów od moich wiernych czytelniczek pojawił się głos, że jeśli mowa o mojej nauce jazdy konnej, to jest ona w stanie w to jeszcze uwierzyć, ale gdy idzie o osiedlową skrzynkę, która ma nadawać sensu memu zwlekaniu się z łóżka, to to już nie, za dużo, przesada. Przykro mi. Za karę jutro tutaj będzie tylko zdjęcie owej skrzynki zamiast codziennych figli. A co! * * * W innej epistole, kolejna z czytelniczek, narzekała, że wiele tematów tutaj jeno obwąchuje, zapowiadam, że napiszę coś więcej, po czym rejteruję. Nic fałszywszego. Ja te tematy, jak kot, obdrapuje i tak zaznaczam swój teren. Na wszystko przyjdzie pora. * * * Usiadłem w zvisie wyjątkowo na płycie, bo upał i turyści. Usiadłem niefortunnie, bo na wprost miałem postawiony na Rynku, pod wieżą ratuszową, łeb Mitoraja. Dziesiątki osób robiły sobie przy łbie zdjęcia, dotykały go, dzieci wchodziły do środka. A mnie było niedobrze. Nie dlatego, że naczytałem się...